Jeden z odcinków popularnego serialu ,,Gry o tron”, rozgrywał się niemal w zupełnej ciemności. Była to bitwa pod Winterfell, jeden z ważniejszych epizodów w całej historii serialu. A pomimo tego twórcy zdecydowali się na zabieg, który nie przypadł do gustu wszystkim fanom. Narzekano, że jest zbyt ciemno i nie widać dobrze szczegółów. W odpowiedzi można było usłyszeć, ze akurat tego odcinka nie powinno się oglądać w oświetlonym pomieszczeniu. Twórcy twierdzili, że należało tak dostosować wnętrze, aby przypominało ono seans w kinie. Dopiero wtedy obraz bitwy można było obejrzeć w komfortowych warunkach. Jakkolwiek nie oceniać tego zabiegu, wychodzi na to, że posiadanie odpowiednich zasłon, miało ogromny wpływ na to, jak jeden z ważniejszych odcinków kultowego serialu został odebrany przez jego fanów.
Czy rzeczywiście dobór odpowiednich zasłon może mieć aż tak duży wpływ na nasze życie? Niewątpliwie odpowiedź na to pytanie nie jest tak prosta, jakby się wydawało na pierwszy rzut oka. Jak się okazuje, życie potrafi nas zaskoczyć w najmniej odpowiedniej chwili. Weźmy pod lupę ten wspomniany już przykład z bijącym rekordy popularności serialem. Ktoś oczywiście powie, czy to aby dobry przykład? Nie każdy przecież musiał być fanem akurat tego serialu. Owszem, nie każdy. Ale niemal każdy ma w swoim życiu takie momenty, że coś, co sobie ceni, w co inwestuje czas i pieniądze, wymaga od niego czasami zupełnie innego podejścia. Jakiejś zmiany, która sprawi, że choć czujemy się zaskoczeni, to jednak potrafimy znaleźć rozwiązanie. Tak właśnie było w przypadku trzeciego odcinka ostatniego sezonu ,,Gry o tron”
Posiadanie odpowiednich zasłon
Jeżeli ktoś pamięta okoliczności powstania, to zapewne przypomina sobie, że fani czekali na zakończenie serialu aż dwa lata. Od samego początku było wiadomo, że we wspomnianej bitwie zmierzą się ze sobą dwie siły. Mówiąc najogólniej siły dobra i zła. Było o tym wiadomo niemal od początku, ale dopiero w ostatnim sezonie doszło do rozwiązania tego sporu. Stacja wypuszczała co tydzień nowy odcinek i po dwóch tygodniach było wiadomo, że jedna z największych i najważniejszych bitew nie tylko w historii serialu, ale w historii popkultury odbędzie się w trzecim odcinku. Czy już wtedy ktoś wiedział, że odpowiednia zasłona może pomóc w odbiorze? Nie. Dopiero, kiedy odcinek został wyemitowany, okazało się, że twórcy wymagają do widza, od fanów serialu czegoś więcej niż tylko biernego odbioru. Wymagają kreatywności. I to nie byle jakiej.
Posiadanie zasłon a przyjemność
Nie wystarczyło wygodnie rozsiąść się w fotelu. To było zdecydowanie za mało. Jeżeli jeszcze ktoś w tej sytuacji nie był gorącym fanem, mógł jakoś przełknąć tę żabę. Trudno – twórcy przekombinowali, mało co widać – można było tak pomyśleć. Ale w życiu kogoś, kto od ośmiu lat, a nawet dłużej, śledził losy poszczególnych bohaterów, takie myślenie w ogóle nie wchodziło w rachubę. Trzeba było dostosować pomieszczenie tak, aby jak najlepiej i jak najwięcej zobaczyć. Byli oczywiście tacy, którzy ten odcinek obejrzeli w godzinie premiery, czyli o 3 nad ranem. Ale byli i tacy, którzy tuż po przebudzeniu zasiadali przed ekranem, żeby dowiedzieć się, jak zakończyła się zapowiadana od kilku lat bitwa. I tutaj dochodzimy do sedna. Bo nie ma nic bardziej zaskakującego, kiedy okazuje się, że coś, co kochamy, z czym dorastamy i dojrzewamy, wymaga od nas przygotowania pod wieloma względami. Wtedy, kilka godzin po premierze, kiedy słońce wdzierało się do wielu pomieszczeń, ci, którzy posiadali zasłony, mogli sobie ten ważny seans uprzyjemnić. Mało tego, na pewno zdali sobie też wtedy sprawę, jak ważne są w życiu wybory, które sprawiają, że w odpowiedniej chwili, stają się dla nas czymś więcej, niż tylko zakupem jakiegoś elementu wystroju wnętrz. Wtedy, tego dnia, okazało się, że jedną z ważniejszych decyzji były odpowiednie zasłony. Kto wtedy z nich skorzystał, doskonale wie, jak bardzo okazały się pomocne.